 |
Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich http://www.bobtaile.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anula_un
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:46, 27 Sty 2009 Temat postu: Kennel klatka - szczeniak sam w domu.. |
|
|
Oglądając różne zdjecia, ostatnio nasunęło mi się pytanie.Ponieważ czesto widziałam szczeniaki , które jak się wychodzi w domu, zamyka sie w specjalnej klatce. Sama nigdy nie stosowałam, nie jestem przekonana, ale ciekawa jestem Waszych opinii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
patrycja
Gość
|
Wysłany: Wto 22:04, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie kompletna bzdura!!! Mój pies to członek rodziny. Dziecka, męża, teściowej też nie zamykamy w klatce, chociaż czasami powodują szkody większe od szczeniaka Mój pierwszy pies nie zniszczył w domu niczego, Ben był jak tornado, zostawial po sobie zniszczenia do drugiego roku życia, Jacek zeżarł mi pierwsze 60 stron jednej z książek, widocznie wydawała mu się nudna. Wszystkie moje psy miały pełen dostęp do wszystkich pomieszczeń i jakoś żyjemy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oestramp
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:19, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry,
Klatka i klatkowy trening - to amerykański wynalazek. Ja klatek używam tylko na wystawie. W domu stoja złożone, a tylko w jednej (i to na dużego bobtaila)mieszka sobie staruszeczka - pseudoratlerek Besia, która juz nie widzi i robi po siebie. Tak więc tam ma swoje apartamenty. Codziennie pierzemy kocyki i zmieniamy gazety i tak sobie zyje również dlatego, żeby jej bobtaile nie rozdeptały.
Niestety - szczeniak i nie tyllko szczeniak w domu to często zniszczenia i trzeba sie z tym pogodzić i przeżyć. Natomiast jest jeszcze kwestia bezpieczeństwa szczeniaka podczas nieobecności właściciela (kable, kontakty itp..) Ale tu jednak radzę przystosować pokój lub inne pomieszczenia w domu. A klatka - nigdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hania
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Śro 10:07, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy klatki nie używałam. Lebiodka by pewnie polubiła (ona lubi takie różne miejsca - budy np. pod biutrkiem, pood stołem), ale musiałabym jej tę klatkę przenosić do tych pomieszczeń, w których akurat jesteśmy Bazyl nie przejawia tendencji do włażenia w miejsca z ograniczoną przestrzenią.
Z doświadczeń innych znajomych mi osób używających klatek - klatka wielu psiarzom służy nie do tego, żeby zamykać psa "za karę", ale jako taki właśnie osobny pokoik, gdzie psu nikt nie będzie zawracał łba. Jest posłanko, zabawki, gryzaki itp. Uczą najpierw psa, że to takie super miejsce do wypoczynku. Najczęściej w domu nie jest nawet zamykana. Myślę, że np. w domu, gdzie są małe dzieci to może być fajny pomysł - pies chce odpocząć, a dzieci uczy się, że jak pies jest w klatce, to nie wolno go zaczepiać ani mu przeszkadzać. Albo, kiedy przyjdą znajomi z dziećmi, które nie bardzo potrafią obchodzić się z psami Moi znajomi używając w ten sposób klatki mówią, że to jest fajne również na wszelkie wyjazdy - pies na miejsce i odpoczywa w tej klatce w różnych trudniejszych warunkach - zawsze mają swój "domek". Psy, które strasznie się nakręcają na agility (kiedy mają przerwę w pracy, a nakręcają się widząc, że inne psy pracują) - jak mają swoją klatkę, czymś jeszcze przykrytą i spokojnie sobie odpoczywają. Czasami używana bywa do nauki czystości szczeniaków w domu (psiak raczej nie brudzi swojego posłania), więc jak trzeba na chwilę (podkreślam chwilę ) wyjść, to bywa tam zamykany (ale z tego co wiem tutaj klatka się różnie sprawdza
Jeśli klatki używa się właśnie w ten sposób - jako psiego azylu, w którym psiak może odpocząć, jest to dla niego przyjemne i bezpieczne miejsce - to dla mnie ok.
Jeśli by używać jej w taki sposób, że pies siedzi zamkniętny w klatce przez większą część dnia bo właściciele chcą mieć święty spokój - no to oczywiście jakaś wielka pomyłka jest.
Myślę, że to też w dużym stopniu zależy od psa. Zarówno Lebioda jak i Bazyl chcą mieć nas "na oku" - czyli zawsze kładą się w takich miejscach, z których widzą, gdzie jesteśmy. Myślę, że klatkę, tak jak posłania zaakceptowałyby pod warunkiem, że byłaby w każdym pomieszczeniu, z którego mogą obserwować, co my robimy. Ale są psy, które wolą odpoczywać w pewnej odległości od właścicieli, nie potrzebują widzieć bez przerwy co się dzieje. Myślę, że bardzo dużo zalezy zarówno od psa, jak i sposobu przyzyczajania do klatki oraz jej używania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anula_un
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:49, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
takiej odpowiedzi oczekiwałam, dziekuje:) utwierdziła mnie tylko że klatka to nie jest najlepsze rozwiązanie, i że lepsze jest przystosowanie domu, jak to robiłam zawsze.
Myślę że jako azyl posłanie jest lepsze, niż klatka, ale pewnie to według uznania.
Wobec tego klatki używają ludzie dla swojej wygody i zmniejszenia zamieszania(pozytywnego jak dla mnie) związanego ze szczeniakiem.
patrycja Dla mnie psiak również jest członkiem rodziny
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anula_un dnia Śro 16:51, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
Administrator
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:58, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Krysiu :) Ja mam takiego jednego Kudłatego Trampa i ten chlopak nic nie zniszczył ani jako szczeniak ani jako dorosły Nic nie pozarl , nie czytal w widoczny sposob tylko bardzo czasami zadarzalo mu sie zajrzec do kosza na smieci . No wiec szczeniak wcale nie musi oznaczac zniszczzenia :D
A co do klatki .Znajomi za czasow jak mieszkali jeszcze w warszawie mieli taka jedna w domu i jedna z suk poprostu tam mieszkala . Jako szczeniak byla zostawiana tam czasami ( malutkie mieszkanie mnostwo roznych ciekawych rzeczy wiec tak dla bezpieczenstwa ) Nauczona metoda zabawy ze to dobre miejsce . W klatce poidelko wtedy bylo tez . I gdybym nie zobaczyla z jaka radoscia bulcia tam wchodzila nie uwierzylabym ,ze to nie jest kara dla niej. Oczywiscie bulterierki byly wystawiane tak ,ze taka nauka na wystawie byla potem jak znalazl .Klatka = domek .Domek = bezpieczenstwo wiec mozna przespac spokojnie oczekiwanie na ocene
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oestramp
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:20, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Aniu, wiem , że dobrze ci się trafiło, ale sama wiesz, co moje Trampki z chałupy uczyniły... Zresztą one podpuszczają się nawzajem. Aha, u mnie stoi jedna klatka lotnicza (rozmiar na nowofunlanda) bez drzwiczek. i to jest miejsce, gdzie najlepiej się schować, kiedy "upolowało" się coś dobrego no i oczywiście może być doskonałym schronem jesli wstretna właścicielka chce np. wykapać Pana Żaba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maja
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 13:30, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Raczej to od psiaka zależy ;) Nikosia też nigdy w życiu nic nie zniszczyła w domku. Chociaż pewnie jak jest gromadka to właśnie nakręcają się nawzajem i rozrabiają :p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maja dnia Sob 13:31, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
Administrator
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 14:02, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Widocznie Bob po mamie taki grzeczny jest a Nikosia po babci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jurnax
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Pią 14:09, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Leon też nie miał nigdy klatki, jak był mały, czasami "zamykaliśmy" go w łazience, tzn. w otwartych drzwiach łazienki wstawiany był płotek tam miał wodę, swoje zabawki, szmatkę na siusiu i dużo przestrzeni życiowej oraz nie miał dostępu do żadnych niebezpiecznych rzeczy typu kable, śmieci itp. Później, jak urósł zaadoptował sobie łazienkę na ochłodę w upalne dni. Ale jego azylem, tzw. "budą", jest miejsce pod schodami, gdzie wchodzi jak chce odpocząć albo schować się przed kąpielą czy czesaniem - bo wie, że stamtąd nikt go nie ma prawa wyciągnąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobtailowa
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:55, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ani Fryderyk,ani Urwis nic nie zniszczyły.Jak wychodzę włączam radio, wyłączam telefon oraz dzwonek do drzwi. Jak były małe to ograniczałam im przestrzeń życiową do jednego pomieszczenia z "linoleum"i szmatką na siusiu.Fryderyk nigdy nic na nią nie zrobił,za to Urwis sporo ale tylko siusiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warnice / Stargard Poland
|
Wysłany: Śro 10:56, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z hanią. Klatka może się przydawać, ale na pewno nie jest to sposób na wychowanie szczeniaka, żeby nie rozrabiał w domu. Ja z Milą nigdy nie miałam problemów, nigdy nic nie zniszczyła. Wyjątkiem jest kawałek listwy przypodłogowej, która nie była dokręcona i odpadała i pewnie Mila jak była sama w domu to ją trąciła, listwa odpadła, a jak już odpadła to była to fajna zabawka do pogryzienia.
Natomiast na wystawy często jeżdżę z koleżanką, która zabiera klatkę dla swoich piesków. Uprawia też z nimi agility i klatka to miejsce, gdzie pies odpocznie po przebiegu, nie nakręca się innymi psami i ma swój azyl. No i na wystawie jest zawsze wyścig do tej klatki, kto pierwszy ten lepszy. Mila dostaje obłedu na tę klatkę, tak jej się podoba. Ale ona wtedy szuka spokojnego miejsca, gdzie jej nikt nie będzie robił zdjęć i tysięczny raz pytał co to za rasa??? w domu Mila jest zawsze z nami, wciska się między nas, albo kładzie na przeciwko, żeby mieć nas na oku. Ja nie widzę potrzeby używania klatki, dlatego nie kupowałam.
Wydaje mi się też, że przy większej ilości psów klatki mogą być ciekawym rozwiązaniem, bo gwarantują psom swoje miejsce, gdzie czują się bezpiecznie i dobrze. No i mają kawałek tylko swojej przestrzeni.
Nigdy nie można jednak traktować klatki jako kary lub sposobu wychowania psa!!!! Takie jest moje zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|