Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich

aggame

Dzieki, Aniu!
Niestety, lecimy przez Poznan do Kolobrzegu, a wracamy przez Gdansk:)))
Przy czterech dniach pobytu w kraju za bardzo nie poszalejemy:)
Warszawe mamy w planach dopiero we wrzesniu, a do tego czasu mam nadzieje, ze znajde cos w Kolobrzegu. Zostaje tez Allegro, jak nic nie dostaniemy na miejscu.
Jak Bob dochodzi do siebie po operacji?
Ma chlopak po lokcie roboty z kotka w domu, co?
Aniu, pozdrawiamy serdecznie!

Ania

To we wrzesniu sluzymy pomoca :)
o juz zapomnial ,ze byl operowany a poprawe widac kolosalna widocznie pecherz przemieszczal mu sie czesciej tylko bez takich objawow jak przed operacja . Mala dama w domu zaczyna wodzic psa za nos i ma duuuuuzo cierpliwosci do boba - chlopak najchetniej ( szczegolnie w moim pokoju tam gdzie mieszka) nieodstepowalby jej na krok Znowu jak sie nia nie interesuje maluch zadziera ogon i przechodzi niemalze zachaczajac o nos pana psa :D No i obydwa potwory wymyslily sobie ze jak jestem w kuchni to trzeba przybiec sprawdzic czy nie zmiekne na widok ich oczu i nie dam czegos pysznego a kudlaty powinien troszke zrzucic tego co mu po kastracji przyylo o juz w wiek mocno dorosly wszedl i stawy trzeba oszczedzac
Pozdrawiamy cieplutko :)

aggame

Zglosimy sie we wrzesniu z przyjemnoscia:)))
Oj, to jest wesolo!
U nas, niestety, sojusz pies / kot nie zdal egzaminu:( Moze za szybko chcialam psu przedstawic kota ( moge podziekowac poprzednim wlascicielom psa za izolacje zwierzaka od zycia zewnetrznego...). Kicia przeniosla sie do sasiadow, przychodzi tylko na miske:) Moze za jakis rok, jak Ben bedzie bardziej "swiatowy". Teraz jest oswajany z innymi psami i idzie to w miare dobrze:)
Na poczatku, biedak, nie wiedzial po co sa spacery, wyrywal sie, lecial przed siebie, a teraz cieszy sie z wyjscia jak kazdy inny pies. To samo z innymi przedstawicielami swojej rasy: chwile zajelo, zanim zaczal sie z innymi bawic.
Ale bardzo zazdroszcze! Ten mix kot/ pies pod jednym dachem zawsze mi sie podobal! Pracy o niebo wiecej, ale za to ile radochy i smiechu!!!!
Pozdrawiamy pana psa i pania kicie!

gabrieletta

Fajnie,że ludzie jakoś się rozkręcają i otwierają.

aggame

Tez tak mysle i zycze wszystkim super walentynek! Milo sie to forum czyta i mile oglada zdjecia!!!

gabrieletta

Ja jestem migrenikiem:(Często dopada mnie taki ból,że szkoda gadać.Dużym problemem jest dla mnie np. wyjście z psem na spacer.A jak jadę śmierdzącą windą to...bierze mnie na wymioty.Ale jak tak leżę w łóżku totalnie obolała i zrezygnowana to właśnie Lusia kładzie się obok mnie i to jej morda leży na mojej szyji.To jest przyjaźń w czystej postaci.

anula_un

Bezwarunkowa miłość ...to jest to..

gabrieletta

Przepraszam,że tak się wcięłam z tą migreną w taki fajny walentynkowy dzień.A tak,żeby było śmiesznie to powiem Wam,że mój synek,jak ktoś pyta o Lilu mówi,że to jest" psuczka" i nie da mu się wytłumaczyć,że to suczka.No i twierdzi,że psy rozpoznaje się po tym,że mają krótkie uszy a "psuczki"długie,to jego teoria,dość dziwna ale cóż.

aggame

No bo psuczka to widocznie taka psia suczka:)))
Dobre! Poczekaj kilka lat i niestety, trzeba bedzie wytlumaczyc dziecku, ze to nie tylko uszka roznia psuczki od pieskow:) Sliczny chlopak z Iwa!
Tez nieraz jade do domu kompletnie wykonczona i jak widze moich panow czekajacych na przystanku, momentalnie wszystko przechodzi;

Ania

Tak to jakis szosty zmysl u psow . Bob tez nie daje mi sie martwic ani chorowac zbyt dlugo Zawsze wtedy jest obok jakby chcial powiedziec "jestem tu ,nie przejmuj sie " No a teraz piska cichutko ( nie bardzo umie i wychodzi mu tak prawie szeptem) ,ze glodny .Biedak glodowke ma prawie zupelna - tylko kleik w malych ilosciach je :(

aggame

Bidna psina! Serce sie pewnie kroi na widok glodnej psiny! Aniu, dlugo jeszcze musi byc na diecie?

gabrieletta

To cudnie,że panowie czekają.Nawet w chłodne dni pewnie ciepej się robi na sam widok:)
Tak Iwko nam się udał:)Czasem jak z czymś wypali to robię wielkie oczy.

aggame

Poprawia nastroj, to pewne! W Irlandii ciagle pada deszcz, jest ciagle szaro, latwo zalapac depresyjne klimaty:( Ale widok takiego kudlacza natychmiast poprawia humor!

gabrieletta

A jak Wam tam na obczyźnie?

aggame

Kiedys z mezem ( jeszcze nie mezem wowczas) plywalismy na statku pasazerskim miedzy Irlandia a Anglia- 8 lat. Piec lat temu trzeba bylo sobie powiedziec koniec i gdzies zakotwiczyc na dobre. Padlo na Irlandie, bo tutaj mielismy wiecej znajomych i tak zostalo. Mamy dobra prace, ale w planach powrot do Polski. Kiedy, nie wiemy, niestety. Jest mi o niebo latwiej, bo namowilam mame na przyjazd i okazalo sie, ze kobieta jest bardziej obrotna niz niejedna malolata i bez jezyka pracuje na pol etatu:)))
Teraz wlasnie jedziemy do Kolobrzegu odebrac klucze od nowego mieszkania- moze to troche przyspieszy decyzje:))) Tylko pracy bedzie mi autentycznie szkoda!
Kiedys, w caffee, opisze ci historie mojego meza, ktory na ksiazce zeglarskiej swojego brata dostal sie na statek ( z wyksztalcenia: bankowiec). Pewnie mnie zabije, ale uwazam, ze to naprawde smieszne!
Tesknimy do kraju, do znajomych, rodziny,wszystkiego. Tutaj jestesmy zawsze goscmi, chociaz ludzie sa mili... To jednak nie to samo...
Wszyscy pytaja co zrobimy z psem jak sie bedziemy przeprowadzac... Nic, dostanie paszport, aviomarin na droge i bedzie musial nauczyc sie zyc w bloku. Mysle, ze nie bedzie mial nam tego za zle:)))