 |
Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich http://www.bobtaile.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Foxy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 15:23, 03 Gru 2008 Temat postu: Lista polecanych weterynarzy |
|
|
Chyba bardziej czytelnie byłoby, gdyby stworzyć tematy o wetach segregując je wg miast i żeby tam mogli się dopisywać inni, byłoby to chyba bardziej czytelne niż: lekarze boba, weterynarze kokolina, weterynarz Foxy itd ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KW.
Administrator
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 17:47, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Też o tym już kiedyś myślałam, byłoby to w końcu czytelne a nie takie powidło ;) Muszę się tylko zmobilizować :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eFKa
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puławy
|
Wysłany: Wto 19:28, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
o ten pomysł i mi sie podoba. Chciałabym móc się dowiedzieć inni może również o najleprzych polskich specjalistach w leczeniu różnych przypadków, bo gdyby odpukać coś złego się zadziało to żeby wiedzieć gdzie szukać najleprzej pomocy....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hania
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Śro 10:52, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja mogę dwiema nogami i rękami pochwalić lecznicę w Chorzowie prowadzoną przez Fabisza i Stefanka (ul. Batorego).
Powyciągali mi Lebiodkę z każdego choróbska (a miała ich sporo), skierowali na rehabilitajcę, jak miała straszny rzut bólów związanych z dysplazją (a byliśmy u kilku ortopedów wtedy i żaden nie podsunął tego pomysłu, natomiast rehabilitacja pomogła Lebiodce bardzo).
Równiez jak Bazyl się pochorował (wprawdzie tylko raz w życiu, ale za to jak) to oni, jak już wyczerpali wszystki możliwości skierowali nas (i wcześniej umówili) do Wrocławia, a potem pilotowali wyniki. Mogłam przyjechać z Bazylem 5 min. przed zamknięciem lecznicy (jak dzwoniłam co robić bo temperatura zamiast spadać się podwyższa) i wetka siedziała ze mną po godzinach żeby cała kroplówka spłynęła - nie było żadnego "ale", nie zapłaciłam więcej - po prostu zadbano o pacjenta.
Generalnie jesteśmy tam stałymi-starymi klientami i jak zdarza się nam przyjść z jakąś "pierdołą" to nawet pieniędzy od nas nie biorą ("Pani już tu tyle zostawia" ), a ulubieni pacjenci mogą liczyć nawet na ciasteczko
Mam tam swoją ulubioną wetkę (ale raczej zespół jest dość wyrównany, moim zdaniem). Też są weci, którzy się specjalizują np. w kotach, czy małych zwierzętach.
Co też ważne, zawsze mogę zapytać o wszystko i cierpliwie udzielają odpowiedzi, przekazują różne hipotezy (dopóki nie są pewni co psu dolega).
Jednym minusem jest to, że ciągle jest tam sporo ludzi, więc, żeby bardzo długo nie czekać warto iść raniutko, zaraz po otwarciu bo potem czekanie prawie zawsze murowane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobtailowa
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:31, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Haniu,co było Bazylowi?Bobtailowa z Urwiskiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hania
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 12:51, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Haniu,co było Bazylowi |
Ech, tak naprawdę to do dzisiaj nikt nie wie co to było. Rano psiór się obudził nieswój, nie zjadł niczego., na spacerze ledwo powłóczył nogami. No to do weterynarza. Badania krwi wykazały, że mu wszystkie wyniki lecą w dół. Dalsze badania - nic co by wskazywało na jakąś określoną chorobę (podejrzenia były różne, ale im szczegółowsze badania tym bardziej odpadały kolejne hipotezy). Bazyl dwa razy dziennie pod kroplówką, temperatura nie spada, wyniki krwi leciały w dół w tempie zatważającym (krew miał pobieraną dwa razy dziennie). Po dwóch dniach decyzja, żeby jechał na badania do kliniki we Wrocławiu bo to najbliższe miejsce, gdzie mogą mu zrobić biopsję szpiku i bardziej specjalistyczne kolejne badania. Właściwie to zostały dwie hipotezy: albo białaczka, albo jakaś choroba autoimmunologiczna. No to pojechaliśmy do Wrocławia. Tam maskara - słaby pies, wszędzie totalne kolejki, jakieś dziwne przyjmowanie w niektóych miejscach poza kolejnością (w pewnym momencie zrobiłam w końcu awanturę przed gabinetem USG) - trzeba było łazić od wydziału do wydziału. Na końcu pobieranie szpiku. To był czwartek
Decyzja była taka: czekamy do następnego dnia na wyniki biopsji. Jak nie będzie to białaczaka, a wyniki się nie poprawią to miał być leczony sterydami objawowo (podejrzenie o to drugie - gdyby to był jakiś rodzaj choroby aotoimmunologicznej powinny się po sterydach poprawić wyniki). W piątek zadzwonili z lecznicy, że białaczka wykluczona. W sobotę rano mialam przyjść z psem na kolejne badania krwi i właściwie wszyscy byli przygotowani na podanie sterydów. W sobotę rano przychodzimy i... wyniki badań idą w górę, w kierunku normy. Wszystkim szczęki opadły. W niedzielę lepiej, poniedziałek prawie norma. W okolicy środy pies zdrowy, zadowolony i głodny jak wilk - pozwoliłam mu nadrabiać, schudł w ciągu tego tygodnia jakieś 4 kg (poza tym, że miał już serdecznie dość chodzenia do lecznicy).
Wszystko skończyło się więc dobrze. Potem jeszcze przez jakiś czas chodziliśmy badać krew (najpier co tydzieć, potem dwa, potem miesiąc), aż wszyscy się upewnili, że nie ma żadnego nawrotu tego dziwactwa.
Ale od tego czasu (a minęły dwa lata) wszystko jest OK. Tak, że nikt nie wie co to było. Jak zachorował tak ozdrowiał.
To co w tej całej sytuacji było naprawdę bardzo, bardzo dużym wsparciem to fakt, że uruchomiło się mnóstwo ludzi: weci dzwonili do swoich znajomych i konsultowali co to może być. Pani Danka (hodowczyni Bazyla) wysyłała jego wyniki badań do swoich znajomych weterynarzy, żeby spróbować się dowiedzieć o co może chodzić. Ciągły kontakt, ciągła chęć pomocy, bycie w pogotowiu (jak np. lecznica czynna do 20-tej, a ja mogłam przyjechać z Bazylem po raz kolejny, wyszliśmy po kroplówce o 18-tej, ale temperatura rosła, zamiast spadać i wetka czeka na nas, siedzi z nami po godzinach). Niesłychana życzliwość wielu osób.
Tak więc Bazyl był chory raz w życiu, ale jak zaszalał to porządnie Ilość strachu, jakiego żeśmy się najedli - wolę nie wspominać. No i te koszty, w ciągu tygodnia musieliśmy wyskoczyć z napradę dużej kwoty pieniędzy na same badania (bo za różne dodatkowe rzeczy nikt już od nas nie brał pieniędzy) - piekielnie baliśmy się, że może nam najzwyczajniej w świecie kasy braknąć, a to, że będziemy robić wszystko co może pomóc nie ulegało żadnej dyskusji - no było nieprzyjemnie.
Ale wszystko się dobrze skończyło, Bazyl doszedł do siebie, nie zbankrutowaliśmy (ale prawie ).
Lebiodka jakoś te swoje choroby rozkłada: częściej, ale bardziej przewidywalnie i ławiejsze diagnostycznie choroby jej się imają
A Bazyl - jedna wielka tajemnicza choroba i cudowne ozdrowienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobtailowa
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:29, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No to chyba był CUD.Bardzo Ci dziękuję za taką szczegółową, wyczerpującą odpowiedż i cieszę się bardzo,że jest zdrowy.Ale przeżyłaś!A pieniądze są do nabycia.Życzę Bazylowi dużo zdrówka na dalsze lata,a Tobie zadowolenia z Niego.Bobtailowa z Urwiskiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hania
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 16:46, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Życzę Bazylowi dużo zdrówka na dalsze lata,a Tobie zadowolenia z Niego |
Dziękuję A zadowolona z niego jestem ciągle i nieustająco, i to pewnie nie ulegnie zmianie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobtailowa
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:25, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Skąd ja to znam.....A dziś,gdy byliśmy na dłuuuugim spacerku,to mi tak przyszło do głowy,bo myślałam o Was,że to mogła byc jakaś forma czegoś pokleszczowego,co silny organizm autoimmunologicznie zwalczył.Papa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|