Forum Właścicieli i Miłośników Owczarków Staroangielskich

KW.

Dzięki czujności mojej koleżanki. Znalazła ogłoszenie na allegro (zarąbiste miejsce do sprzedaży 'ukochanych, wychuchanych' szczeniaczków) o pseudo bobtailach.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wielkie 'gratulacje' dla leniwych i szukających zysku właścicieli- oszustów - Bogu dzieki ze to ich (podobno) ostatni miot....

eFKa

i co z tym zrobicie??

KW.

No nic z tym za bardzo nie zrobisz. Jedyne co to piętnować takich ludzi a raczej to co wyrabiają, uświadamiać innych o R=R, no i takimi 'dzikimi' hodowlami mógłby się zainteresować jakiś Urząd Skarbowy czy cuś. Bo wątpię by płacili podatek kiedy nie chce im się dupy ruszyć by zrobić głupie uprawnienia hodowlane psom i potrzebne badania... no chyba że mają coś do ukrycia (wady anatomiczne, choroby genetyczne itd)

arizona

Dziewczynki ponieważ jestem zalogowana na allegro to mu pojechałam po całości a teraz trzeba poinformować jak naj większą liczbe naszych znanych hodowców i z polski jak i z zagranicy by nikt im nie sprzedał szczeniąt do dalszej plantacji pamiętajcie ta para którą posiada ma całkiem dobre pochodzenie z hodowli i trzeba nie dopuścic do dalszej rozmnażalni żeby nikt mu nie sprzedał szczeniąt

KW.

A co to za psy konkretnie?

Anna

Ta para nie była w stanie zrobić uprawnień hodowlanych. Dlatego pomimo wad genetycznych jest rozmnażana w taki a nie inny sposób. Dla mnie to skandaliczne zachowanie świadczące o braku odpowiedzialności, a kierowanie się jedynie chęcią zysku. Nie pozostaje nic innego jak przestrzec potencjalnych nabywców, aby mimo stosunkowo niskiej ceny psa nie dali się naciągnąć na "bobtaila" (w końcu to też wątpliwe) po rodzicach obciążonych wadami dyskwalifikującymi z legalnej, uznanej hodowli. Rozumiem, że nie każdy marzy o psie z rodowodem, ale każdy chciałby, aby jego pies był zdrowy, poprawny no i także był BOBTAILEM.

Pozostawiam do przemyślenia przyszłym właścicielom.

Swoją drogą, Aniu, cieszę się, że pojechałaś im po całości, ale na tych ludziach takie coś nie robi chyba wrażenia. Przecież kolejny raz wyprodukowali taki miot. Zastanawiam się, że chyba jedyną metodą byłoby informowanie i przestrzeganie potencjalnych nabywców. Z tego co widziałam na zdjęciach to miot mają dość liczny i chyba nie byłoby im kolorowo gdyby spora część miotu została w ich rękach. Wtedy niech sobie biorą odpowiedzialność za swoją patologiczną działalność.

eFKa

hej tak pomyślałam żebyście dowiedziały się co to za psy i można poinformować hodowców od których je kupili może coś z tym zrobią. mnie to normalnie krew zalała jak to przeczytałam. Te szczeniaki pewnie też będą rozmnażane a my będziemy zbierać ich po schroniskach... gdybym miała kasę to bym odkupiła maluchy i po kastracji znalazła domy....

oestramp

Hej kochani, może jednak troche powściągnijcie emocje. Można nie pochwalać, być przeciw ale żyjemy na szczęscie w wolnym kraju i każdy moze zrzeszać sie lub nie, byc w klubie, albo nie. Państwo z Wrocławia mają po prostu prawo do tego co robią, psy sa importowane, hodowcy wiedzą (jedni wręcz ode mnie), może być im przykro i tyle.
Aniu, z dosyć grubej rury strzeliłas o wadach genetycznych. Nic o tym nie wiemy. To, że my robimy testy i badania, to na pewno świadczy o tym, że dokładamy wszelkich starań zeby uniknąć problemów zdrowotnych i rozwojowych, ale wydaje mi się tez, że kazdy po prostu odpowiada sam za swoje czyny, a wtym przypadku za szczenięta Swoim nazwiskiem. My możemy jedynie pewne rzeczy tłumaczyć potencjalnym nabywcom szczeniąt. Przypominam, że w wielu krajach, sam fakt że psy mają rodwód daje prawo potomstwu do rodowodu. I nie potrzebuja tam ani badań ani wystaw (np. AKC w USA, czy brytyjskiKennel Club) W krajach ościennych (Czechy, Niemcy) działają też konkurencyjne Stowarzyszenia i federacje niebędące w FCI. Oni sami wystawiają rodowody. Akurat my jesteśmy w ZKwP, które jest członkiem FCI i przestrzegamy reguł federacyjnych i związkowych. To nie znaczy, że wszyscy musza to robić. Przykładem polski Klub Psa Rasowego. Nam po prostu pozostaje tłumaczyć, edukować ale na pewno nie rzucac kalumni i oskarzeń. Możecie sie ze mną zgadzac lub nie, ale ja po prostu doskonale jeszce pamiętam czasy, kiedy np. nie mogłam pokryć tym psem, którym chciałam, bo nie dostawałam do niego ze zwiazku tzw. skierowania do krycia. I nie można nikogo zinstytucjonalizować na siłę. Pozostaje wierzyć, że to będa rzeczywiście ostatnie szczenięta tej pary.

KW.

oestramp

Kasiu, ja nie twierdzę, że nie masz racji, ale głównie chodzi mi o powściągnięcie emocji przy takich dyskusjach. Trzeba o tym mówić, uswiadamiać ale nie wylącznie w tonie agresji. Pzdr. K.

KW.

Z tym się zgadzam również ja

Bobtailowa